Oszukali nas. Najnowsze badania wina obalają popularny mit
Czerwone wino jest zdrowe, bo zawiera polifenole inaczej przeciwutleniacze, czyli bioaktywne związki roślinne, które nadają roślinom barwę. Są odpowiedzialne także za ich charakterystyczny cierpki i gorzki smak. Ponadto chronią rośliny przed grzybami, bakteriami, owadami oraz przed promieniowaniem UV.
Ze strony Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej można się dowiedzieć, że wszystkie polifenole pełnią w organizmie człowieka bardzo ważną rolę – są antyoksydantami, dzięki czemu mają m.in. działanie przeciwnowotworowe, przeciwzapalne, przeciwmiażdżycowe i hipotensyjne (obniżające ciśnienie). Stąd też często nazywane są fitaminami.
Nie szkodzi, ale i nie pomaga
Zespół badaczy z Brown University School of Public Health oraz Warren Alpert Medical School postanowił zweryfikować, czy czerwone wino rzeczywiście jest zdrowsze niż białe. Pod lupę wzięli 42 badania, w których łącznie wzięło udział 96 tys. osób. Skupili się na porównaniu wpływu spożycia czerwonego i białego wina na ryzyko zachorowania na raka.
Zespół naukowców nie znalazł jednoznacznych dowodów na to, że czerwone wino zmniejsza ryzyko wystąpienia nowotworów.
Resweratrol hamuje wzrost komórek nowotworowych
Do powstania mitu o przeciwnowotworowych właściwościach czerwonego wina przyczyniły się wcześniejsze badania, z których wynika, że resweratrol, czyli substancja występująca w skórkach czerwonych winogron, może hamować wzrost różnych komórek nowotworowych: raka piersi, skóry czy prostaty.
Najnowsze badania pokazały jasno, że organizm człowieka bardzo szybko rozkłada resweratrol i tylko niewielka ilość trafia do krwiobiegu. Ilość resweratrolu w kieliszku czerwonego wina jest zbyt mała, by osiągnąć efekt obserwowany w badaniach laboratoryjnych. Nawet spożycie dwóch kieliszków dziennie dostarcza jedynie około 27 mg resweratrolu/1 kg masy ciała, z czego większość nie staje się aktywna w organizmie, zatem nie ma przeciwnowotworowego działania.
Zarówno wina czerwone, jak i białe zawierają etanol — substancję sklasyfikowaną przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC) jako czynnik rakotwórczy należący do tej samej grupy co dym tytoniowy i azbest. Etanol jest przekształcany w związki, które uszkadzają DNA i białka, przyczyniając się – o ironio – do zwiększonego ryzyka zachorowania na raka.